Postęp prac cz. 1

13.10.15

Dziś o sukcesach. W telegraficznym skrócie, bo też nie lubię się chwalić.

Zamówiłam kartony przeprowadzkowe o wymiarach 150x150 x150.... Mili-kur..-metrów (!!!!), mogę już spokojnie zacząć pakować dobytek mieszkających z nami krasnoludków.

Prawie zrobiliśmy wylewkę na poddaszu. Prawie, bo majster-fachura nam nawalił. Tym lepiej, bo dopiero wczoraj spłynęło na nas olśnienie, że przed wylewką trzeba rozprowadzić instalację centralnego ogrzewania. No i byłoby pozamiatane, a my na zawsze utknęlibyśmy w krainie lodu.

Wczoraj umówiłam się z dekarzem, przyjechałam, poczekałam godzinę, w międzyczasie wykonałam kilka bezskutecznych prób nawiązania z nim kontaktu. Jutro podejście numer dwa.

W zeszły piątek umówiliśmy się za to z ekipą-od-wszystkiego. Najwidoczniej w ubiegłym tygodniu nasza tolerancja była większa, bo czekaliśmy aż 1,5 h. Cierpliwość została w końcu nagrodzona, Pan dotarł, nic to, że w międzyczasie zapadł zmrok i zrobiło się ciemno, jak sami wiecie gdzie. Pomiary zrobione w rekordowym tempie i bardzo na oko. Nadal niewiele wiemy.

A i znów nie znalazłam czasu, żeby wstawić pranie. Co sądząc po poziomie wilgoci i czasie schnięcia i tak nie ma pewnie większego znaczenia. Jeśli nagle przestanę pisać, będzie to znaczyło, że brudne ubrania przejęły nad nami kontrolę i eksmitowały nas z mieszkania.

No, to by było na tyle. Ja lecę dalej podbijać świat. Łisz mi lak!

Zobacz także...

4 komentarze

  1. Uwielbiam Cię za te kartony! Już myślałam że tylko ja zamawiam pół litrowe mleko zamiast litrowego :) ale mleko to przy tym w sumie pikuś ;)

    a co do reszty.. teraz będzie już tylko lepiej! a jakiej wprawy nabierzecie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ahahahaha no pięknie! Te kartony - mistrzostwo! Drogie były? Może odkupię. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Taniej niż przesyłka, to pewnie powinno było wzbudzić moje podejrzenia ;) Mogę Ci je podarować i wysłać, chcesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. zakręcony czas, czyta się to przesympatycznie w realu pewnie troszkę mniej wesoło, ale najważniejsze że wszystko się dobrze kończy z wylewką i ogrzewaniem jak to dobrze, że majster czasem nawali :D pozdrawiam i powodzenia dalej!

    OdpowiedzUsuń