Zmiany, zmiany, zmiany

29.9.15

Od pierwszej próby uruchomienia bloga minął prawie rok. Jak widać. wszystko co ważne, musi odleżeć, nabrać mocy, uprawomocnić się.

To był rok pełen zmian. Najbardziej widocznych patrząc na nasze dziecko.Z małej krewety przekształcił się w żarte Gnomiszcze. Stał się najprawdziwszym małym człowiekiem, ciekawym świata, z własnym zdaniem, czasem strasznym uparciuchem, złośnikiem. Przez większość czasu jednak przede wszystkim chłopcem pełnym radości i energii.

Ten rok z Gnomem zrewolucjonizował nasze życie. Zburzył nasz mały mikrokosmos, a na jego miejsce zesłał nam chaos. Totalny. Zagładę. Tornado.
Ale to i tak był najważniejszy rok w naszym życiu.

Nie chcę się tu wypowiadać za Ojca Gnoma, ale co ciekawe, ten wiatr apokalipsy paradoksalnie bardzo mnie uspokoił. Wewnętrznie. Odkryłam w sobie nieznane (i nieoczekiwane) dotąd pokłady spokoju, cierpliwości. Stałam się chodzącą harmonią, równowagą. Pełnowartościową, świadomą swoich atutów kobietą. Silnie stąpającą po ziemi. Najpełniejszą. Po prostu pokochałam siebie.

W tym czasie przearanżowałam trochę moje priorytety. Mniej jest w nich "mnie", a więcej "nas". Wśród nich na najbliższy plan wysuwa się "Projekt Chatynka".

Przed nami więc kolejne zmiany. Mam nadzieję, że ku dobremu, ale na pewno nie bez potknięć. Będziecie z nami?

Zobacz także...

0 komentarze