Pierwsze dni w Chatynce, wreszcie na swoim. Bez telewizji, bez internetu, w ograniczonym składzie meblowym i z minimalnym budżetem. Ale w końcu u siebie. Co z tego, że syf, skoro własny. Powoli urządzamy się na swoim, choć jeszcze czuję się gościem we własnym domu i pewnie sporo czasu minie, zanim to uczucie się zmieni. Ojciec Gnomiska w pracy, Gnomiszcze chodzi na kilka godzin...
- 28.1.16
- 0 Comments