Końcówka to taki dobry moment na małe podsumowanie i rachunek sumienia. Chodzę po SWOJEJ (oddajmy sprawiedliwość: i banku) Chatynce i się zachwycam. Jaram się całością, jaram się tym co przed nami, jaram się drobnymi elementami. Planuję co przed nami, kolejne kroki, kolejne wisienki na tym moim słodkim torcie. Czy coś bym jednak zmieniła? Tak. Całe mnóstwo. I to już teraz, na tym etapie....
- 20.1.16
- 1 Comment