­
­

List do M.

Bilans ostatnich dni to milion wydanych monet, jeden rozbity samochód i częściowo ułożone podłogi. Czyli nie ma nudy. no, heeej! Kojarzycie taki motyw weselny gościa, który w którymś momencie imprezy ląduje z głową w talerzu? Taki wyznacznik, że impreza jest udana, bez gęby w kotlecie nie ma dobrej zabawy, no nie było epicko po prostu. No więc u nas epicko jak nigdy, Ojciec...

Continue Reading