­
­

Z pamiętniczka matki kaszlącej

Ostatnimi czasy mam niezwykle bogate życie nocne.  Gnomisko chrapie jak stary. Stary chrapie jak lokomotywa. Gnomisko ciągle się odkrywa. Pogrążony w najgłębszym śnie, nie wytrzyma pod przykryciem dłużej niż 15 minut. Jakiś imperatyw kategoryczny chyba. Rzuca mi się pod każdą kołdrą i nie ustanie, póki nie zedrze jej z siebie całkiem. Przybiera wtedy dumną pozycję spania zwaną przeze mnie pieszczotliwie "na Jezuska". Czyli...

Continue Reading